Większe oszczędności kontra wyższa stopa zwrotu
Podjęcie większego ryzyka może zaowocować wyższą stopą zwrotu. Wysokie procenty dają również okazję do zabłyśnięcia w towarzystwie i nie są tak nudne jak inwestowanie w indeksy. Czy jednak warto rzeczywiście szukać większej stopy zwrotu zamiast zrezygnować z kawy na mieście?
Załóżmy, że market timing może działać (choć wiemy, że tak nie jest). Albo, że możemy inwestować jak Warren Buffet. Ups, on też ostatnio nie wygrywa z rynkiem:
No dobra. Załóżmy że, dzięki godzinom poświęconym na analizę spółek udaje nam się osiągnąć dwukrotnie wyższą stopę zwrotu, niż historycznie osiągał cały rynek. Jak wyglądają wyniki w różnej perspektywie czasowej?
W poniższej analizie użyłem historycznej stopy zwrotu z dwóch ETF'ów: VT (9.5% rocznie, modelującego cały świat), VTI (13.8% rocznie, odwzorowującego rynek amerykański) oraz hipotetycznego portfela osiągającego 19% zysku rocznie (dwukrotnie więcej niż "nudny" VT).
Perspektywa 10-letnia
W perspektywie 10-ciu lat różnica między całym rynkiem, a hipotetycznym super inwestorem jest zaskakująco niewielka. W każdej z opcji największą wagę odgrywa stopa oszczędności.
Proste inwestowanie w cały rynek, przy 50% stopie oszczędności da porównywalny efekt co agresywna alokacja przy 30%-owych oszczędnościach.
Perspektywa 15-letnia
Perspektywa 20 i 30-letnia
W baardzo długiej perspektywie czasu wreszcie widzimy przewagę procentu składanego (ciągle jednak w 20-letniej opcji konserwatywny inwestor radzi sobie lepiej niż rozrzutny super-mega-inwestor-spekulator!).
Wnioski
Jako osoba starająca się osiągnąć status niezależności fianansowej przed emeryturą (znacznie przed;) wyniki osiągane przy zarabianiu przez 20+ lat, są dla mnie mnie interesujące. Nie wierzę również, że normalny inwestor (ktokolwiek?) może przez 20+ lat regularnie pokonywać rynek i to tak znacząco.
Wyższa stopa zwrotu wiąże się ze znacznie wyższym ryzykiem. Znaczne wzloty i upadki wymagają mocnej psychiki - co wraz ze wzrostem wartości inwestycji jest coraz trudniejsze (dlatego też nie każdy kto zainwestował w Bitcoina 6+ lat temu jest teraz bogaty).
Stopa oszczędności jest natomiast wskaźnikiem, który możemy kontrolować i zależy tylko od nas.
Zwiększenie stopy oszczędności wiąże się albo ze zmnieszeniem wydatków albo ze wzrostem wynagrodzenia. Najlepiej kiedy następują oba te zjawiska.
Czas, który trzeba poświęcić na analizę spółek i inwestowanie (by osiągnąć nadzwyczajną stopę zwrotu) możemy spożytkować w inny sposób, np: edukację (wyższe kwalfikacjie = wyższe zarobki), hobby (większe zadowolenie z życia), czy naukę umiejętności pozwalających nam oszczędzać pieniądze (gotowanie, opieka nad dziećmi, sport bez instruktora).
Wyższa stopa oszczędności działa w dwujnasób:
- Pozwala więcej inwestować,
- Na stałe zmniejsza nasze wydatki, pozwalając osiągnąć niezależność finansową wcześniej
Wraz z Kowalską wybraliśmy czasową emigrację, by szybciej osiągnąć nasze cele. Po pierwsze oznacza to, że możemy miesięcznie zarabiać więcej niż 10 000 złotych (powyższe tabele nie zmieniają się przy zmianie pensji, czy waluty!), po drugie krótsza perspektywa czasowa jest dla nas istotniejsza.
Jest to kolejny powód dla którego wolę skupić się na oszczędzaniu i podnoszeniu kwalfikacji.
I jak narazie dobrze na tym wychodzimy :)
Kowal Własnego Losu
Komentarze
Prześlij komentarz