Kawa ze Starbucks


Wielokrotnie łapie się na myśli: "hmn.. ta gra (książka, przedmiot na AliExpress, kolejna subskrypcja, gazeta, ..) kosztuje tyle co kawa w Starbucks, więc co mi tam". Niewielki wydatek, żadna różnica w ogólnym rozrachunku. Aż tu nagle zaskoczył mnie artykuł twierdzący, że wyprodukowanie baterii do Tesli wykorzystuje mniej wody niż 31 kaw ze Starbucks. Coś chyba jest nie tak z tą kawą.

Mimo, że mamy kawę za darmo w biurze często widuje osoby przychodzące do pracy z jednorazowym kubkiem na kawę. Małą czarną rozbudzają się czekając na pociąg czy autobus, albo, co gorsza, umilając sobie czas siedząc za kółkiem w korku. (Kolejna zaleta jazdy rowerem do pracy - nie trzeba na nic czekać, a i pić kawę na rowerze ciężko). Często oznacza to codzienną wizytę w Starbucks, bądź innej kawiarni. Mały wydatek, ale dokonywany codziennie.

..a jednak się da.

Wcześniej wspomniany artykuł o bateriach do Tesli dał mi do myślenia: a może ta kawa jednak nie jest taka tania jak się wydaje? Zwłaszcza kiedy staje się nawykiem. W końcu to blog w dużej części poświęcony finansom, więc sprawdźmy ile tak na prawdę kosztuje mała czarna na mieście!

W Szwajcarii tradycyjnie jest najdrożej. źródło
Załóżmy średnią cenę kawy na poziomie 15 złotych oraz 24 wizyty w kawiarni w miesiącu (dni tygodnia + soboty).

15 zł * 24 dni = 360 zł
360 zł * 12 miesięcy = 4320 zł

Ponad 4 tysiące złotych. Dużo. Gdybyśmy chcieli kawę na mieście pić codziennie oznacza to już wydatek 450 złotych miesięcznie, czyli 5400 złotych rocznie. W Szwajcarii, gdzie kawa kosztuje około 7 franków, kwota ta wyniesie:

7 CHF * 24 dni * 12 miesięcy = 2016 CHF

Ponad 2 tysiące franków!!! Biorąc pod uwagę aktualny kurs franka na poziomie 3.9 zł, daje to 7862 złotych rocznie. (Zarobki w Szwajcarii odzwierciedlają wyższe ceny, dlatego też oszczędzanie tutaj jest jeszcze bardziej opłacalne.)

Wróćmy do polskich realiów. Gdybyśmy chcieli opłacić kawę z dochodu pasywnego, korzystając z reguły 4% (kalkulator), musielibyśmy zgromadzić 108 tysięcy złotych! (W Szwajcarii taka przyjemność oznacza potrzebę posiadania około 200 tysięcy złotych.) Jest to kwota, którą mało kto w Polsce zarabia w ciągu roku (9 tysięcy na miesiąc). A przecież trzeba ją jeszcze oszczędzić.

koszt małych nawyków, codziennych przyjemności
Mam nadzieję, że już teraz widać jak droga jest tak naprawdę kawa w Starbucks. Jednak to nie koniec. Przecież te 360 złotych miesięcznie moglibyśmy zainwestować. Zobaczmy jaki jest koszt alternatywny codziennej kawy, czyli ile byśmy mogli zyskać inwestując w aktywa. Najbliższe portfoliu KWL jest "three-fund portfolio", promowane przez społeczność skupioną wokół Bogleheads.org. Jego średnia roczna stopa zwrotu wynosi ok 8%. Do obliczeń użyjmy bardziej konserwatywne 7.1%. Oto jak prezentują się nasze oszczędności po 30 latach:

źródło: Bankier.pl
Ponad 450 tysięcy złotych (przy kwocie zainwestowanej równej 129 600 zł). Magia procentu składanego. Gdyby uwzględnić podatek będzie to około 350 tysięcy złotych. Podatek Belki można uniknąć inwestując tę kwotę na koncie IKE (roczny limit to ponad 12 tysięcy złotych, czyli około 3 kawy dziennie w naszym modelu;). Oczywiście należałoby jeszcze uwzględnić inflację, jednak cena kawy jest również od niej zależna - po prostu dorzucalibyśmy z czasem więcej niż 360 złotych miesięcznie. Ponownie korzystając z kalkulatora wolności finansowej, otrzymujemy miesięczny dochód 1500 zł przy kapitale w wielkości 450 000 złotych. 360 zł teraz kontra 1500 zł na emeryturze. Wystarczy również na Model S od Tesli (wymaga to powstrzymania się od więcej niż 31 kaw;). 

Małe codzienne wydatki, mogą oznaczać majątek w przyszłości. Nic więc dziwnego, że Mr Money Mustache uważa że pizza z dostawą jest dla milionerów.

Podsumowując:

    Miesięczny wydatek: 360 zł (15 zł* 24) 
    Roczny wydatek: 4320 zł
    Wielkość portfolio potrzebnego do sfinansowania kawy: 108 000 zł
    Koszt alternatywny (30 lat): 450 605 zł (przy zainwestowanych 129 600 zł)

Czy to oznacza, że kawiarnia powinna stać się dla nas no-go zone i miejscem wyklętym? Nie koniecznie. Rezygnowanie ze wszystkich przyjemności nie dla każdego jest dobre, a sporadyczna wizyta w kawiarni ze znajomymi często jest warta tych 15 złotych.

Tak żyć się nie da.

Gdyby do Starbucks zaglądać tylko co weekend powyższe kwoty zamieniają się w następujący sposób:

    1 kawa w weekend:
    Miesięczny wydatek: 60 zł (15 zł* 4) 
    Roczny wydatek: 720 zł
    Wielkość portfolio potrzebnego do sfinansowania kawy: 18 000 zł
    Koszt alternatywny (30 lat):  75 101 zł (przy zainwestowanych 21 000 zł)

    2 kawy w weekend:
    Miesięczny wydatek: 120 zł (15 zł* 4 * 2) 
    Roczny wydatek: 1440 zł
    Wielkość portfolio potrzebnego do sfinansowania kawy: 36 000 zł
    Koszt alternatywny (30 lat):  150 201 zł (przy zainwestowanych 21 000 zł)

Również nie są to małe kwoty, jednak już nie tak przerażające jak w wypadku codziennych wizyt. Dla mnie jest to wystarczający powód by omijać kawiarnie na mieście, ale nie będę wypominał weekendowych kaw swojej żony. Zwłaszcza, że czas wolny spędzony w kawiarni jest dla niej wart o wiele więcej:)

Na sam koniec warto policzyć ile kosztuje kawa w domu (w końcu nie każdy ma w pracy kawę), czego dokonała już Dociekliwa:

żródło: Dociekliwa
Dobrą kawę można więc mieć za mniej niż 1 zł.

Kowal Własnego Losu

Komentarze