Portfel KWL: odsłona #7, czyli 4 lata w Szwajcarii
Od ostatniej odsłony minęło 11 miesięcy. Portfel doznał małej metamorfozy a nam w międzyczasie "stuknęły" lata w Szwajcarii, czyli znakomita okazja na małe podsumowanie.
W Szwajcarii mieszkamy już ponad 4 lata. Czas ten minął niesamowicie szybko i owocnie (2ka maluchów pełzająco-biegających po mieszkaniu). Był to również dobry czas dla naszych finansów.
Wiele międzynarodowych firm oferuje pakiet akcji, do których nabiera się uprawnień (tzw. "vesting") przez jakiś okres czasu. W moim wypadku były to właśnie 4 lata. Mimo corocznych "refresher'ów" (nowych akcji, również rozłożonych na 4 lata), oznacza to efektywne zmniejszenie się pensji. Jest to tak zwany "cliff". Ze względu na zmieniające się ceny akcji, wysokość bonusów itd, ciężko mi jednoznacznie określić jak bardzo spadnie pensja. Przez te 4 lata udało mi się dwukrotnie awansować w pracy, więc powinno być dalej dobrze.
Czas spędzony za granicą wiele mnie nauczył. Przede wszystkim otworzył oczy na świat poza Polską. W kontekście inwestowania pokazał jak nie wiele w ogólnym rozrachunku znaczy polska złotówka, czy nasza rodzima giełda. Na pewno nie będę już trzymał większości swoich oszczędności w polskiej walucie.
W okresie tym poznaliśmy minimalizm. Nie pędzimy za większym mieszkaniem (hmn.. chyba wszyscy nasi znajomi zmienili lokum po narodzinach pierworodnych i każdy pytał kiedy my również się przeprowadzimy), nie posiadamy auta, a wakacje na Malediwach nie specjalnie nas kuszą. Oszczędzanie w takich warunkach, nawet przy dwójce dzieci nie jest wielkim wyzwaniem. Wymaga to pewnych wyrzeczeń od nas, ale czuję się z nimi dobrze. Życie z mniejszą ilością rzeczy i związanych z nimi obowiązków daje mi wewnętrzny spokój.
4 lata były również okazją, by przemyśleć ponownie nasze plany. Dalej chcemy wrócić do Polski. Najlepiej jakoś tak, by najstarsza pociecha zaczęła tam szkołę. Moja lepsza połówka zaczęła przebąkiwać, że chciałaby jeszcze pomieszkać w jakimś innym kraju zanim wrócimy. Również myślałem dość sporo o tym temacie, ale jak na razie moje wnioski są takie:
- Ciężko znaleźć kraj, w którym bylibyśmy w stanie zachować podobnie wysoką stopę oszczędności przy tylko jednej osobie pracującej.
- Od dawna, bardzo dawna, nie przespałem całej nocy. Jest to również zasługa naszych skarbów :) Porządne przygotowanie do ponownej rekrutacji jest w tym momencie chyba ponad moje siły.
- Odległość od Polski nie jest tak ważna. Przestaliśmy latać do kraju kilka razy w roku. Nasi rodzice pracują i zwykle nie specjalnie mają dla nas czas, a i nie rwą się do pomocy w opiece nad dzieciakami.
- Jeżeli miałbym teraz wybrać jakiś kraj... to chyba najbardziej ciągnie mnie do Azji.
Na razie jednak stabilnie. Jeszcze trochę serowego founde się przeleje, nim dojdzie do jakichś zmian.
Przyjrzyjmy się teraz portfelowi!
Portfel
W ostatnich miesiącach trafiło w moje ręce kilka kolejnych pozycji dotyczących inwestycji. M.in. "The Bogleheads' Guide to Investing" Taylor'a Larimore oraz "Unshakeable: Your Financial Freedom Playbook" napisaną przez Tony'ego Robbins.
Były to kolejne sygnały prostego przesłania, które miałem z tyłu głowy: "daj sobie spokój ze spekulacją". I tak oto zrezygnowałem z części spekulacyjnej portfela oraz surowców czy złota w moim głównym portfelu.
I tak mój portfel w dużej mierze przypomina teraz "bogleheads three-fund portfolio" portfolio. Ciągle jeszcze dorzucam nieco Chin do niego. Tak oto przedstawia się uproszczona wersja portfela:
Co oznaczają skróty przy poszczególnych symbolach? Są to ETFy w które inwestuje:
VTI - rynek amerykański
VXUS - reszta świata
GXC - rynek chiński
BNDW- ETF zawierający obligacje z całego świata o ratingu inwestycyjnym.
Wartości z 4 listopada:
2. Gotówka
Aktualnie wynosi: 170,805.64 zł zł
Czyli łącznie:
Czyli łącznie:
$173,531.90 + 170,805.64 zł zł
Przeliczając na polską walutę (po kursie USD/PLN: 3.80): 830,226.86 zł lub w dolarach: $218,480.75.
Kowal Własnego Losu
Komentarze
Prześlij komentarz